Inspektor DNA wymierza sprawiedliwość

Dr Joanna Stojak 30 gru, 7 minut czytania

 

W kryminalistyce obowiązuje wyścig zbrojeń. Metody w niej stosowane muszą być cały czas ulepszane i aktualizowane, żeby nadążyć za dynamiką popełnianych zbrodni. Technika analizy DNA jest niewątpliwą „gwiazdą” wśród dziedzin wykorzystywanych w naukach kryminalistycznych. Początkowo podchodzono do tej metody bardzo nieufnie, dziś wykonywana jest standardowo. Nic dziwnego, bo przecież każdy z nas posiada we wszystkich komórkach ciała unikalną informację genetyczną, która nas definiuje. Nie można jej ani sfałszować, ani się wyprzeć. Nie ma w tym winy DNA, że zawsze nas zdradzi. Dlatego analiza DNA wykorzystywana jest nie tylko w celu prozaicznego określania ojcostwa (postęp genetyki jest tak szybki, że być może za jakiś czas będzie można wykonać sobie taki test w domu), ale co ważniejsze, w ujawnianiu sprawców poważnych przestępstw (np. zabójstw czy na tle seksualnym). Techniki analizy DNA umożliwiają również identyfikowanie bezimiennych ofiar, z których rozpoznaniem trudności mają nawet ich bliscy (np. ze względu na stan zwłok, jak w przypadku osób zabitych podczas zamachu na World Trade Center w 2001 roku) [1].

 

Jak to się zaczęło

Współcześnie dowód w postaci analizy DNA uznawany jest przez sądy jako dowód niepodważalny, jednak nie zawsze tak było. Droga od odkrycia i opisania struktury kwasu deoksyrybonukleinowego do zastosowania go w czynnościach dochodzeniowo-śledczych była długa i wyboista [2-4]. Jednym z przełomów było niewątpliwie opracowanie przez Aleca Jeffreysa metody analizy polimorfizmu długości fragmentów restrykcyjnych (ang. Restriction Fragments Length Polymorphism, RFLP), nazywaną później „genetycznym odciskiem palca” (ang. DNA fingerprinting). Zasada była niezwykle prosta – DNA poddawany był działaniu specyficznych enzymów, które rozrywały nici w ściśle ustalonych miejscach. Uzyskane po takim działaniu fragmenty DNA były następnie segregowane według długości, co skutkowało otrzymaniem charakterystycznego „kodu kreskowego”, unikalnego dla każdego człowieka [5].

Pierwszym przestępcą skazanym na dożywotnie pozbawienie wolności (w 1988 roku) z zastosowaniem metody RFLP był Colin Pitchfork. Sprawa dotyczyła morderstwa i gwałtu dwóch 15-letnich dziewczynek. Z powodu braku osób podejrzanych wykonano badania krwi 5000 miejscowych mężczyzn, w wieku od 16 do 34 lat. Metody serologiczne nie pozwalały na identyfikację sprawcy, umożliwiły jednak zawężenie grupy podejrzanych do kilkuset osób. Pierwsze morderstwo miało miejsce w 1983 roku, gdy metody analizy DNA nie były jeszcze dostępne, jednak drugie zostało popełnione w 1986 roku. Wtedy też badania nasienia wykazały, że sprawcą był jeden mężczyzna. O rozwiązaniu i zakończeniu śledztwa zadecydował… przypadek (i gadulstwo)! Jeden z kolegów Colina Pitchforka chwalił się w lokalnym barze, że za oddanie swojej krwi zarobił 200 funtów. Porównanie profilu DNA z nasienia Pitchforka z profilem śladów biologicznych ze zwłok potwierdziły ich zgodność [1, 6].

Sukces w sprawie Pitchforka nie pozostał niezauważony i szybko wykorzystano analizę DNA także w Stanach Zjednoczonych, w procesie Tommy’ego Andersa, który dopuścił się wielokrotnych gwałtów. Amerykanina skazano na 115 lat pozbawienia wolności [7].

W Polsce po raz pierwszy zastosowano metody analizy DNA w kryminalistyce w 1989 roku, natomiast od lat 90. XX wieku badania genetyczno-sądowe wykonywane są rutynowo [1].

Nie zabrakło i czarnych kart w historii wdrażania analiz DNA w kryminalistyce, takich jak bardzo medialna sprawa Orenthala Jamesa Simpsona. Simpson był gwiazdą futbolu amerykańskiego i został oskarżony o zabójstwo byłej żony i jej kochanka w 1994 roku. Proces z zapartym tchem śledziła cała Ameryka. Analiza porównawcza śladów biologicznych odkrytych na miejscu zbrodni i próbek pobranych od podejrzanego były zgodne. Jednak obrona zarzuciła policji, że próbka była zanieczyszczona. Obrońcom udało się nakłonić twórcę metody PCR, Kary’ego Mullinsa [4], do potwierdzenia, że jego metoda nie była maksymalnie skuteczna i można ją źle zinterpretować. Wynikiem było nieuznanie dowodów uzyskanych z analizy DNA w procesie i… uniewinnienie podwójnego mordercy [8].

 

DNA „z szuflady”

Czy jednak założenie o niepodważalności analiz DNA w śledztwie jest słuszne? Przecież nawet biegli przygotowujący swoje opinie rzadko używają kategorycznych sformułowań, identyfikując osobę „z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością”.

Ślady biologiczne mogą być pobierane i zabezpieczane przez różne osoby – z miejsca zbrodni przez techników kryminalistyki, w laboratorium przez personel lub biegłych, podczas czynności dochodzeniowo-śledczych od osób podejrzanych lub oskarżonych (warto pamiętać, że to nie to samo!) przez przeszkolonych funkcjonariuszy Policji czy biegłych. Na wynik analizy DNA mają wpływ warunki w jakich znajdowały się badane ślady biologiczne (wilgotność czy temperatura). W sprzyjających warunkach DNA ulega degradacji bardzo wolno, dzięki czemu można uzyskać z nich wysokiej jakości profil genetyczny nawet po upływie kilkudziesięciu lat [1, 9, 10]. I owszem, przy użyciu odpowiednich środków można starać się wyczyścić ślady przestępstwa, ale żeby nikomu teraz nie przyszło do głowy, że popełnienie zbrodni doskonałej to pestka! DNA to spryciarz, który wciśnie się w każdy, najmniejszy nawet zakamarek i tam właśnie czeka na śledczych.

Dzieje się tak, ponieważ „rozrzucamy” nasz DNA przy każdym ruchu. Nasz naskórek cały czas się złuszcza (nie, nie przestaje na czas zbrodni w ramach współpracy!), a aby nas poprawnie zidentyfikować wystarczy imponująco mała ilość materiału biologicznego – ślina, włos, krew, niedopałek papierosa czy guma do żucia [1].

Doskonałym przykładem jest sprawa morderstwa 14-letniej Stephanie Isaacson. Po wielu latach od zbrodni sekwencjonowaniu poddano jedynie 0,12 nanogramów DNA sprawcy (około 15 komórek). Porównanie z genetycznymi bazami danych pozwoliło na zidentyfikowanie podejrzanego, którym był kuzyn ofiary. Niestety, zagadkę rozwiązano w momencie, gdy morderca już nie żył i nie dosięgła go zasłużona kara [11].

Należy zawsze pamiętać, że badania genetyczno-sądowe dostarczają jedynie dowodów pośrednich, a związek ustalonych faktów (np. identyfikacja osoby) z innymi aspektami przestępstwa musi być poparty innymi dowodami i pogłębioną argumentacją. Samo stwierdzenie obecności śladów biologicznych podejrzanego na ciele ofiary nie udowadnia jednoznacznie jego winy. Należy bezsprzecznie wyjaśnić, jak mogło dojść do takiego transferu [9].

Inną ważną kwestią jest prawidłowe wykonanie i interpretowanie badań genetyczno-sądowych, włączając w proces wszystkie etapy postępowania ze śladem biologicznym – staranność jego zabezpieczenia i przechowywania, wykonania analizy w laboratorium i statystycznej oraz wnioskowania. Okazuje się zatem, że niezwykle istotne jest kto i gdzie wykonuje ekspertyzę (tylko kompetentne laboratoria i wykwalifikowani biegli) [1, 9].

 

Teczki pokryte kurzem

Obecnie nikt nie wyobraża sobie kryminalistyki bez analizy DNA, jednak należy pamiętać, że badania genetyczno-sądowe są dość nowym nabytkiem organów ścigania. To przecież zaledwie 30 lat! Do dziś w policyjnych archiwach zalegają tony nierozwiązanych spraw, czy to z powodu braku materiału porównawczego, czy też dlatego, że w momencie wystąpienia zdarzenia techniki analizy DNA były niedostępne lub w powijakach. Jednak dzięki postępowi nauki coraz częściej sprawy sprzed lat wracają na biurka śledczych i w końcu udaje się złapać sprawcę. Niektórzy bardzo długo czekali na sprawiedliwość.

Pomocna okazuje się genealogia genetyczna, która bada więzi rodzinne i pokrewieństwo genetyczne pomiędzy ludźmi. W tym celu tworzone są olbrzymie bazy danych, przechowujące materiał genetyczny pozyskany od ludzi z różnych populacji na całym świecie. W Stanach Zjednoczonych bardzo popularnym programem open source, umożliwiającym poszukiwania informacji o własnym pochodzeniu, jest GEDMatch [12]. Można w ten sposób chociażby znaleźć swoich biologicznych rodziców, jeśli jest się adoptowanym. Natomiast udostępnienie zgromadzonych w tej komercyjnej bazie danych organom śledczym pozwoliło na rozwiązanie kilku niewyjaśnionych przestępstw! W jaki sposób? Porównanie próbek DNA niezidentyfikowanego sprawcy z miejsca przestępstwa z danymi zdeponowanymi w bazie doprowadziło do odnalezienia jego krewnych i tym samym w prosty sposób doprowadziło do samego przestępcy. Sprytne, ale oczywiście takie zawężenie grona podejrzanych nie wystarczy, potrzebne są jeszcze konkretne dowody, że właściciel śladu biologicznego i człowiek wytypowany z bazy komercyjnej to ta sama osoba (wykonując porównawczy test DNA np. ze śliny).

W ten sposób w 2018 roku udało się namierzyć słynnego zabójcę z Kalifornii (ang. „Golden State Killer”), który w latach 1975-1986 zgwałcił i zamordował 13 kobiet. Po wytypowaniu podejrzanych (osoby, których wiek i adres w czasie popełniania zbrodni odpowiadały profilowi) śledczy zgromadzili próbki DNA… przeszukując przydomowe śmietniki! I tak oto chusteczka z materiałem genetycznym 74-letniego Josepha DeAngelo, byłego policjanta (sic!), wskazała jednoznacznie mordercę sprzed lat [13].

Częstym problemem jest jednak brak osób podejrzanych i tym samym brak materiału porównawczego, jak w przypadku gwałtu i zabójstwa pary turystów na kempingu w stanie Wisconsin w 1976 roku. Sprawa wydawała się niemożliwa do rozwikłania – zbrodni dokonano w odludnym miejscu, oznaczało to zatem brak świadków. Dopiero w latach 90. XX wieku stworzono bazę CODIS (ang. Combined DNA Index System; baza danych stworzona przez FBI, gromadzi dane genetyczne), jednak nie znaleziono tam profilu zgodnego z tym uzyskanym ze śladów biologicznych zabezpieczonych na miejscu zdarzenia (z nasienia sprawcy). Kolejna szansa pojawiła się w 2018 roku, gdy postanowiono skorzystać z możliwości, które oferowały analizy genealogii genetycznej. Metoda ta pozwoliła na wytypowanie 50 podejrzanych, wśród nich Raymanda Vannieuwenhovena. Aby uzyskać DNA podejrzanego do badań porównawczych, policjanci zastosowali sprytną taktykę. Niczego nieświadomy mężczyzna został poproszony o wypełnienie krótkiej ankiety i w celu zapewnienia mu anonimowości, o szczelne zamknięcie koperty z odpowiedziami. Podejrzany polizał brzegi wieczka na kopercie. DNA wyizolowany z jego śliny jednoznacznie potwierdził, że był winny zbrodni sprzed ponad 40 lat [14].

Zatem nawet po tak długim czasie przestępca nie powinien być pewien, że policja nigdy nie zapuka do jego drzwi. Jakież musiało być zaskoczenie 64-letniego Jeremy’ego L. Burnsa, gdy aresztowano go po 39 latach od zamordowania 18-letniej Michelle Martinko. Dziewczyna została zamordowana nożem, którym sprawca zadał ofierze wiele ran. Ale Michelle walczyła do końca i w wyniku szarpaniny zraniła swojego oprawcę. Morderca nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów, ale DNA jednoznacznie udowodniło jego winę [15].

W Polsce rozwiązywaniem „zakurzonych” spraw zajmuje się specjalny policyjny Zespół do Spraw Przestępstw Niewykrytych (nazywany Archiwum X). Ich praca polega na wnikliwej re-analizie zgromadzonego przed laty materiału dowodowego z wykorzystaniem najnowszych zdobyczy nauki. Jednym z ostatnich sukcesów było zatrzymanie sprawcy makabrycznego zabójstwa i zgwałcenia 67-letniej kobiety w styczniu 1989 roku w Feliksówce. 35-letni wtedy sprawca dostał się do domu ofiary wyłamując drewniane drzwi wejściowe siekierą, która była także narzędziem zbrodni! [16]. Więcej informacji o kolejnych wyjaśnionych przestępstwach sprzed lat i działania wydziałów Archiwum X można na bieżąco śledzić na stronie Policji [17].

Podsumowanie

Badania genetyczno-sądowe niewątpliwie ułatwiają pracę śledczym, ważne jest jednak aby prowadzić analizę DNA wnikliwie i z należytą ostrożnością. Obecność śladu biologicznego na miejscu zdarzenia nie powinna być traktowana jako dowód ostateczny. „Gubimy” nasz DNA w każdej sekundzie, dlatego istotne jest, aby odtworzyć przebieg zdarzenia z użyciem dodatkowych dowodów. Pomimo szybkiego rozwoju nauk kryminalistycznych, wciąż za dużo zapominanych spraw czeka na rozwiązanie i sprawiedliwość.

 

Literatura

[1] Hołyst B. 2010. Kryminalistyka. Warszawa.

[2] Stojak J. 2021. Co nam dało odkrycie struktury DNA? Genetyka. Fakty i Mity. Wydanie elektroniczne 3 (11).

[3] Stojak J. 2011. Nowocześni detektywi. Wiedza i Życie 2 : 30-33.

[4] Stojak J. 2021. Długa historia krótkiej reakcji PCR. Genetyka. Fakty i Mity. Wydanie elektroniczne 3 (11).

[5] Jeffreys AJ. 1979. DNA sequence variants in the G gamma-, A gamma-, delta- and beta-globin genes of man. Cell 18(1): 1-10.

[6] https://news.sky.com/story/colin-pitchfork-first-man-convicted-of-murder-on-dna-evidence-can-be-freed-from-jail-says-parole-board-12327019

[7] Rapist convicted on DNA match. 1988. New York Times Feb 6, section 1, page 6. Link: https://www.nytimes.com/1988/02/06/us/rapist-convicted-on-dna-match.html

[8] https://www.britannica.com/event/O-J-Simpson-trial

[9] Grzybowski T, Widacki J. 2019. Dowód z badań genetyczno-sądowych (badania DNA) w procesie karnym – problemy kontroli jakości badań. Palestra 4 (wydanie elektroniczne). Link: https://palestra.pl/pl/czasopismo/wydanie/4-2019/artykul/dowod-z-badan-genetyczno-sadowych-badania-dna-w-procesie-karnym-problemy-kontroli-jakosci-badan

[10] Wywiad z dr. Ryszardem Michalczakiem, biegłym z zakresu oceny opinii z badań genetycznych. Link: http://gazetasledcza.pl/2016/04/badania-genetyczne-sluzbie-wymiaru-sprawiedliwosci/#.YVHD6KQwjIU

[11] https://www.bbc.com/news/world-us-canada-57947785

[12] https://www.gedmatch.com/

[13] https://www.forbes.com/sites/jvchamary/2020/06/30/genetic-genealogy-golden-state-killer/?sh=129f532c5a6d

[14] https://abcnews.go.com/US/1976-young-couple-killed-camping-2019-police-tricked/story?id=63766077

[15] https://www.thegazette.com/crime-courts/jerry-burns-sentenced-to-life-for-killing-michelle-martinko-in-1979/

[16] https://pk.gov.pl/aktualnosci/aktualnosci-prokuratury-krajowej/prokuratura-okregowa-w-zamosciu-zatrzymany-sprawca-zabojstwa-i-zgwalcenia-sprzed-32-lat/

[17] https://policja.pl/pol/tagi/70,archiwum-X.html

 


Obrazek z serwisu Freepik



Fakty i Mity Genetyki tworzone są przez pasjonatów, specjalistów, naukowców i lekarzy. Ten artykuł czytasz za darmo, bez reklam, bez spamu. Doceń naszą pracę i postaw nam wirtualną kawę 🙂 Dziękujemy! – Wasza Redakcja FiMG

Postaw mi kawę na buycoffee.to
——————————-

Podziel się: