/

“W medycynie pasjonuje mnie to, co trudne” – wywiad z Profesor Lidią Gil

avatar
Dr Paula Dobosz 26 mar, 4 minut czytania

Gościem wydania 3 Genetyki jest Profesor Lidia Gil, specjalistka chorób wewnętrznych, hematologii i transplantologii klinicznej, Kierownik Kliniki i Katedry Hematologii i Transplantacji Szpiku UM w Poznaniu, Prodziekan Wydziału Lekarskiego UMP a także Wiceprezes Polskiego Towarzystwa Hematologów i Transfuzjologów. To właśnie ona dzielnie walczyła o wprowadzenie na Polski rewolucyjnej terapii z wykorzystaniem komórek CAR-T.


 

Dr Paula Dobosz: Niesamowita terapia z wykorzystaniem komórek CAR-T od pewnego czasu jest już dostępna w Polsce, i to właśnie Pani zasługą jest jej wprowadzenie do kliniki. W jakich nowotworach można ją stosować? W Polsce, na świecie? Jak częste są takie nowotwory i czy możemy coś zrobić, aby zmniejszyć ryzyko?

Profesor Lidia Gil: Tak, rzeczywiście technologia CAR-T jest niezwykle nowatorską metodą, która otwiera nowy kierunek leczenia przeciwnowotworowego. Badania nad tą metoda trwają od ponad 20 lat w odniesieniu do wielu nowotworów, ale skuteczność w badaniach prospektywnych potwierdzono w chłoniakach agresywnych z komórek B i ostrej białaczce limfoblastycznej B-komórkowej.

PD: Terapia z wykorzystaniem komórek CAR-T jest rodzajem immunoterapii, a zatem angażuje własny układ immunologiczny pacjenta do walki z nowotworem. Czy mogłaby Pani krótko opowiedzieć nam, na czym polega ta wyjątkowa metoda leczenia?

Prof. Gil: W procesie leczenia wykorzystuje się własne limfocyty T pacjenta, które poddaje się w warunkach ex vivo manipulacji genetycznej, prowadzącej do ekspresji receptora CAR specyficznego dla antygenów guza nowotworowego. Tak przeprogramowane limfocyty T po dożylnym podaniu choremu ulegają ekspansji, rozpoznają komórki nowotworowe i niszczą je.

Jest to przykład terapii spersonalizowanej, celowanej, precyzyjnej.

PD: Czy jest dobra dla każdego pacjenta, czy może są jakieś ograniczenia jej stosowania? Kto szczególnie powinien rozważyć jej zastosowanie?

Prof. Gil: Obecnie na świecie zarejestrowane są dwa leki Yescarta (Gilead/Kite) i Kymriah (Novartis), które podaje się zgodnie z badaniami rejestracyjnymi i charakterystyką produktów. Zaleca się je w określonych typach chłoniaków agresywnych u dorosłych opornych na co najmniej dwie linie leczenia systemowego oraz w opornej/nawrotowej ostrej białaczce limfoblastycznej z komórek B u dzieci i młodych dorosłych.

PD: Czy jest szansa, że niebawem terapia CAR-T będzie dostępna na wszystkich oddziałach hematoonkologicznych w Polsce?

Prof. Gil: Mam nadzieję, że ta terapia będzie wkrótce szerzej dostępna, ale powinna być przeprowadzana w ośrodkach transplantacyjnych, nie hematologicznych. Leczenie z zastosowaniem CAR-T powinno być prowadzone przez zespół lekarzy doświadczonych w stosowaniu immunoterapii i terapii komórkowej. Ośrodek prowadzący takie leczenie musi być wyposażony w specjalistyczny sprzęt do pobierania i przechowywania komórek, obsługiwany przez fachowy wysoko wykwalifikowany personel. Takie warunki w Polsce i na świecie spełniają ośrodki transplantacji komórek krwiotwórczych, zwłaszcza przeprowadzające przeszczepienia od dawców niespokrewnionych. I takie ośrodki podlegają dalszej certyfikacji.

PD: A co z innymi typami nowotworów, tzw. guzami litymi? Czy takie nowotwory również możemy leczyć terapią z wykorzystaniem komórek CAR-T?

Prof. Gil: Na świecie toczy się ponad 400 badań z wykorzystaniem CAR-T. Skuteczność tej technologii jest oceniana w leczeniu prawie wszystkich znanych nowotworów hematologicznych i wielu guzów litych. Największy postęp dotyczy nowotworów limfoidalnych obejmujących wspomniane już chłoniaki oraz szpiczaka plazmocytowego. Nie ma dotychczas przełomu w badaniach chorych z nowotworami piersi, płuc, jelita grubego czy trzustki.

Ważne, że coraz częściej do modyfikacji genetycznej wykorzystuje się inne niż limfocyty T komórki, np. komórki NK. Pojedyncze doniesienia dotyczą też zastosowania technologii CRISPR.

Fot.1. Zespół transplantacyjny, który zajmuje się terapią CAR-T: dr hab Lidia Gil, prof UM, dr med Anna Łojko-Dankowska, dr med Magdalena Matuszak, dr med Adam Nowicki i dr hab med. Dominik Dytfeld. Towarzyszy im hematolożka, dr Anna Wache.

PD: W świadomości społecznej pokutuje również mit dotyczący działania naszego układu immunologicznego: że można go dowolnie wzmacniać, a taki super-wzmocniony z pewnością nie dopuści do żadnych infekcji czy poważniejszych chorób. Mają w tym pomóc oczywiście cudowne specyfiki, zarówno ochoczo sprzedawane, jak i własnej produkcji, bo naturalne to niby lepsze. Czy rzeczywiście możemy polepszyć działanie naszego układu immunologicznego?

Prof. Gil: Prawidłowe odżywianie, uprawianie sportu, dbanie o odpowiednia ilość snu, unikanie stresów, unikanie używek poprawiają naszą kondycję. Nie ma to jednak wpływu na odporność przeciwnowotworową. Lepszy stan ogólny, lepsza kondycja pozwalają w przypadku choroby nowotworowej na przeprowadzenie pełnego, skutecznego leczenia.

PD: Wszystko, o czym było wyżej, nie może już dzisiaj istnieć bez genetyki. W ciągu ostatni lat stała się ona nieodłącznym elementem kliniki, zwłaszcza onkologicznej. Jak jest w Polsce? Czy pacjenci onkologiczni mają dostęp do nowoczesnej diagnostyki, do osiągnieć medycyny personalizowanej?

Prof. Gil: W hematologii genetyka jest stałym elementem diagnostyki i leczenia. Badania genetyczne są postawą rozpoznania niektórych chorób np. przewlekłej białaczki szpikowej, pozwalają określić rokowanie (np. ostre białaczki szpikowe) i umożliwiają monitorowanie skuteczności leczenia (np. minimalna choroba resztkowa, molekularny chimeryzm poprzeszczepowy). Co ważniejsze, dzisiaj dysponujemy lekami ukierunkowanymi na cele molekularne, co doprowadziło do znamiennej poprawy rokowania wielu chorób: przewlekła białaczka szpikowa, przewlekła białaczka limfocytowa, ostre białaczki szpikowe, niektóre chłoniaki. Takie leczenie stosuje się w monoterapii, terapii skojarzonej ze standardową chemioterapia lub z immunoterapią.

Fot.2. Terapia z użyciem komórek CAR-T wymaga zaangażowania wielu specjalistów, składa się z kilku etapów i na każdym z nich istotna jest zarówno wiedza i doświadczenie, jak i specjalistyczny sprzęt.

PD: Na koniec coś bardziej prywatnego: dlaczego wybrała Pani akurat hematoonkologię? Przecież nie tak dawno jeszcze nowotwór krwi, jakaś białaczka, to oznaczało wyrok śmierci wykonywany w szybkim czasie. Pamiętam teksty z czasów moich pierwszych studiów i raczej nie wiało optymizmem z kart polskich podręczników do onkologii, a wykładowcy nie pozostawiali ziarenka nadziei: każdy nowotwór wtedy był jedynie kwestią czasu.

Prof. Gil: W medycynie pasjonuje mnie to, co trudne – zawsze tak było. Wybierając hematologię wiele lat temu najbardziej pociągała mnie nowa wtedy metoda terapeutyczna – transplantacja szpiku. Intuicja mnie nie zawiodła, bo jest to metoda za pomocą której można wyleczyć wiele chorób. Na dodatek utorowała drogę terapii komórkowej

Serdecznie dziękuję za romowę i życzę dalszych sukcesów – i Pani Profesor, i członkom zespołu, i komórkom CAR-T , którym osobiście kibicuję 🙂 PD 

 


[Fotografie wykorzystane w artykule pochodzą z archiwum Pani Profesor. Dziekujemy za ich udostępnienie.]

Podziel się: