/

10 ciekawych książek, nie tylko o genetyce, które warto znać

Anna Mazur
Anna Mazur 26 wrz, 10 minut czytania

 

Może (tak jak my) myślicie o prezentach gwiazdkowych czy urodzinowych już dużo wcześniej, aby podarować Waszym przyjaciołom coś naprawdę wartościowego i przydatnego? Niezmiennie cieszymy się za każdym razem, gdy po rozpakowaniu prezentu znajdujemy tam fascynującą lekturę. Pozwólcie zatem, że podzielimy się z Wami kilkoma tytułami, które przeczytaliśmy w ostatnich miesiącach. Niektóre z nich były już prezentowane na łamach Genetyki, zatem przypominamy o nich raz jeszcze. Niektóre nie doczekały się jeszcze polskiego tłumaczenia, więc prezentujemy wersje oryginalne. Nie wszystkie są z kategorii wydawniczych nowości – zdarza się, że podrzucamy Wam tytuł sprzed lat, bo dopiero sami go odkrywamy. Z pewnością jednak te lektury nie będą stratą czasu (choć zakładamy też różnice gustów).

I może takie zestawienie będzie pojawiało się każdej jesieni, co Wy na to?

Aha, i jeszcze jedno – kolejność na poniższej liście przypadkowa, bo wszystkie te lektury bardzo nam się podobały 🙂


 

Charles Graeber „The Breakthrough: immunotherapy and the race to cure cancer”

To pierwsza popularno-naukowa książka na świecie dedykowana wyłącznie immunoterapii nowotworów! Ma sporo elementów historii immunoterapii (bo to wcale nie ostatnie 20 lat, ale kilka ostatnich stuleci) oraz opowieści pacjentów, którym nowa forma terapii przywróciła życie. Wyjątkowe odkrycia i niesamowite osobowości, ich ciężka praca i wiara, że to co robią, ma sens – nawet, gdy inni sugerują poddanie się.

Minus książki? Autor nie jest medykiem ani naukowcem, a dziennikarzem, co niestety znajduje odzwierciedlenie w języku, którym opisuje medyczne zawiłości. Co nie zmienia faktu, że wykonał ogromną pracę i stworzył interesującą książkę – jako pierwszy, gdyż teraz, po Nagrodzie Nobla za odkrycia, które doprowadziły do powrotu nauki na immunoterapeutyczne ścieżki, zapewne powstaje ich coraz więcej.

Paul A. Offit “Pandora’s Lab”

Linus Pauling. Chyba każdy kojarzy tego pana, geniusza i chemika, działacza na rzecz pokoju na świecie, zdobywcę dwóch Nagród Nobla: w dziedzinie chemii (1954) oraz Pokojowego (1962). Nie każdy jednak wie, co stało się później. Otóż Pauling uważał, że zawsze ma rację, że tak wielki umysł nie może się mylić. Był przekonany o swojej nieomylności tak bardzo, że stopniowo porzucał badania naukowe na rzecz „bo ja tak uważam”. Pierwszą intelektualną wpadką okazało się być jego przeświadczenie o tym, że DNA ma strukturę potrójnej helisy. Słynny naukowiec nie zajmował się wcześniej DNA, lecz białkami, a na analizę tematu poświęcił zaledwie kilka miesięcy. Zupełnie nie zrażony pomyłką, zajął się kolejną dziedziną: suplementami diety. Porwany marketingowymi sloganami pewnego amerykańskiego sprzedawcy witamin, rozpoczął przekonywanie społeczeństwa, że ogromne dawki witaminy C zapobiegają wszelkim chorobom, a nawet leczą niektóre z nich – w tym oczywiście raka. Brzmi znajomo, prawda? Nie pierwszy raz i niestety nie ostatni słynna postać, w dodatku związana z nauką, od której oczekiwalibyśmy rzetelności i wiarygodności, odpływa na zupełnie nieznane sobie wody w przekonaniu o własnej nieomylności.

Historia potoczyła się dalej tragicznie: zarówno Pauling, jak i jego żona Ava, przyjmowali dziennie horrendalnie wysokie dawki witaminy C, nawet powyżej 10,000 mg. W efekcie oboje rozwinęli szereg zaburzeń, w tym raka żołądka (Ava). Kolejne wyniki badań dostarczyły jednoznacznych wyników: megadawki witamin, zwłaszcza witaminy C, nie tylko nie chroniły przed chorobami, nie tylko nie leczyły chorób, ale podnosiły ryzyko zachorowania na wiele z nich, zwłaszcza na raka. Przeświadczenie, że duże dawki witamin, a zwłaszcza witaminy C, mogą leczyć choroby, pokutuje niestety do dziś, ku radości firm produkujących suplementy diety. Ale to nie jedyna naukowa „wpadka” – w książce niezrównanego pogromcy mitów, Paula Offita, znajdziemy kilka podobnych i równie fascynujących historii, na przykład: brytyjski lekarz i jego publikacja na temat autyzmu rzekomo wywoływanego przez szczepienie MMR, rośliny GMO mające być rzekomo niedobre dla naszego zdrowia, DDT i skutki jego zupełnego wycofania, a nawet tak skrajnie brzemienne w skutki pomysły jak lobotomia czy eugenika. Książkę czytamy niemalże jednym tchem, a na każdym kroku autor zachęca nas do… myślenia! Do sprawdzania informacji, weryfikowania pomysłów. Nie pozwólmy historii się powtórzyć.

Siddhartha Mukherjee “The Emperor of all maladies” (PL: Cesarz wszystkich chorób)

‘Cesarz Wszystkich Chorób’ to ciekawa i niezwykle autentyczna „biografia raka”, podróż obejmująca stulecia: od opisu pierwszych udokumentowanych przypadków tysiące lat temu, po XX wiek heroicznej walki toczonej by zrozumieć istotę raka, skutecznie go kontrolować i leczyć. Ta biografia różni się od wielu książek o podobnej tematyce – jest przejmująca, napisana przystępnym językiem i, przede wszystkim, ludzka.

Autor książki Siddhartha Mukherjee, to lekarz, badacz Uniwersytetu Columbia i wielokrotnie nagradzany pisarz naukowy, który opowiada o raku z precyzją naukowca i pasją biografa. W 2011 otrzymał nagrodę Pulitzera – za ‘eleganckie śledztwo, kliniczne i osobiste, dotyczące długiej historii podstępnej choroby, która pomimo przełomów w leczeniu wciąż szkodzi medycynie.’. Jego książka to kronika choroby, z którą ludzie żyją i umierają od ponad pięciu tysięcy lat. Autor opowiada o wiekach odkryciach, niepowodzeniach, zwycięstwach i śmierci pacjentów, a historię wzbogaca szczegółowym opisem osobistych doświadczeń we wczesnych latach kariery jako specjalista onkologii.

‘Cesarz Wszystkich Chorób’ wielokrotnie przypomina dreszczowiec z nowotworem jako głównym bohaterem, od perskiej królowej Atossy, poprzez dziewiętnastowiecznych pacjentów poddawanych prymitywnemu promieniowaniu i chemioterapii, po pacjentkę autora z białaczką – Carlę. W kolejnych częściach autor opisuje historię prób zrozumienia przyczyny raka oraz kolejne przełomy w rozwoju jego leczenia. Poznajemy przejmującą historię doktora Sidneya Farbera, uznawanego za ojca współczesnej chemioterapii, rozwój chirurgii i znieczuleń. Poznajemy ludzi, którzy przeszli przez bardzo bolesne, długie terapie, by przetrwać i pomóc światu lepiej zrozumieć tę chorobę. Historia raka bowiem to historia ludzkiej wytrwałości, pomysłowości, odporności a także często pychy, braku porozumienia i błędnego myślenia.

Książka zapewnia fascynujące spojrzenie na przyszłość ‘wojny z rakiem’, daje nadzieję i jasność tym, którzy pragną lepiej poznać nowotwory. Siddhartha Mukherjee pozwala czytelnikom zrozumieć przeszłość raka, to co wiemy o nim dziś i skłania do refleksji: czy kiedyś możliwe będzie zwalczenie tej choroby na zawsze?

Adam Kay “This is going to hurt” (PL: Będzie bolało)

Absolutny hit. Zabawna do łez, ale i prawdziwa, miejscami wręcz załamująca historia. Przed Wami być może najzabawniejsza lektura, jaka wpadła nam w ręce w ciągu ostatnich wielu miesięcy. Nie jest bezpośrednio związana z genetyką, ale z medycyną, i to w jej najprawdziwszej, do bólu realistycznej postaci. Przygotujcie się na pamiętnik lekarza. Autor, Adam Kay, obecnie zajmujący się scenariuszami m.in. dla brytyjskich seriali komediowych, był lekarzem, specjalistą ginekologii i położnictwa. Wybrał medycynę z powołania, z ogromnej pasji, kochał swój zawód nad życie. Do czasu…

Dlaczego porzucił medycynę? Tego nie powiemy, ale gwarantujemy niewiarygodne chwile podczas lektury: arcy-śmieszna, ale i momentami tragiczna, niezmiennie wciągająca historia. 100% prawdziwa: to pamiętnik autora, prowadzony od chwili ukończenia studiów aż do dnia, który zadecydował o jego zmianie zawodu.

Ewa Bartnik “Co kryje się w naszych genach?”

Co można wyczytać z naszego DNA? Co dziedziczymy po przodkach? Czy testy genetyczne są wiarygodne? Jak funkcjonują wirusy? Na czym polegają terapie genowe i jak będzie wyglądać medycyna przyszłości?

Na co dzień nie myślimy o tym, jakie znaczenie i wpływ na nasze życie ma genetyka. Wydaje nam się skomplikowaną i dość odległą dziedziną wiedzy. Okazuje się jednak, że stykamy się z nią każdego dnia. Żywność modyfikowana genetycznie, komórki macierzyste stosowane w medycynie i kosmetyce, szczepienia i terapie genowe – to tylko niektóre przykłady. Genetyka jest jedną z najszybciej rozwijających się dziedzin nauki, która z impetem wkracza w nasze życie. Osiągnięcia naukowe w tej dziedzinie wykorzystywane są najczęściej w medycynie i promocji zdrowia. Jeśli potrzebujecie szybkiego „przeglądu” i spojrzenia trzeźwym, logicznym i racjonalnym okiem naukowca na wszystko to, co dzieje się dzisiaj w genetyce, to jest właśnie lektura dla Was. Ogromnym plusem jest prosty język książki, testowaliśmy nawet na starszych osobach, laikach, zupełnie nie związanych z medycyną, i wszyscy jednogłośnie przyznawali, że książka bardzo wiele wątpliwości rozwiała natychmiast, a nawet skłoniła do przemyślenia swoich decyzji i wcześniejszych pomysłów. Minusem jest pobieżne potraktowanie wielu tematów, ale celem książki było właśnie poruszenie jak największej ilości zagadnień kontrowersyjnych, tak, aby każdy znalazł tu odpowiedzi, a nie akademicki kurs z danej dziedziny. Zakładamy, że będą kontynuacje i kolejne tomy bo genetyka rozwija się w szalonym tempie, zatem i tematów do poruszenia przybywa z każdym dniem.

Paul Offit “Deadly choices”

Często dostajemy od Was pytania dotyczące nie genów, ale szczepień ochronnych. Zwłaszcza pytania o szczepionkę COVIDową. My nie mamy żadnych wątpliwości i nie mogliśmy się doczekać, aż zostaniemy zaszczepieni, wszyscy! 🙂 To oczywiście już za nami, tymczasem masmedia nieustannie zalewają nas informacjami i czasem trudno oddzielić wiarygodne informacje od dziennikarskiego bełkotu. Social media nie pozostają w tyle – ogromna ilość wyssanych z palca bzdur, które rozprzestrzeniają się z prędkością światła, przyprawiają nas o gorączkę. Do tego co jakiś czas pojawiają się na scenie karierowicze, nie mający żadnego wykształcenia (lub – co gorsze – mają, lecz zatracili gdzieś na przestrzeni dekad kariery poczucie rzeczywistości), które pozwalałoby im na udzielanie porad medycznych. A jednak to czynią, a za nimi idą tysiące łatwowiernych rodziców, którzy chcieliby jak najlepiej dla swoich pociech lub swoich starszych rodziców – i właśnie dlatego są najbardziej podatni na popełnianie błędów. Niestety, niektóre błędy mogą kosztować życie. W dodatku ryzykują życiem nie tylko swoim własnym.

Jeśli wciąż macie wątpliwości dotyczące szczepień, albo interesują Was kulisy afer, takich jak “szczepienia powodują autyzm” lub “szczepionka przeciwko krztuścowi niszczy mózg”, koniecznie przeczytajcie “Deadly choices” autorstwa niezrównanego specjalisty Prof. Offita. Niestety, książka nie została wydana w języku polskim, ale być może uda nam się wkrótce nadrobić, trzymajcie kciuki. I pamiętajcie, żeby szczepić siebie, swoje psy i dzieci. Zawsze i na wszystko, jeśli tylko możecie.

Jurgen Thorwald “Pacjenci”

Jurgen Thorwald dokumentuje niezwykłe momenty w historii medycyny. Mimo, że jego najsłynniejszą książką jest „Stulecie chirurgów”, my postanowiliśmy polecić Wam trudniejszą w odbiorze, bardziej mroczną lekturę. „Pacjenci” traktują o narodzinach transplantologii. Czym były „blue babies”? Czy przeszczep od małpy może się w ludzkim organizmie przyjąć? Kiedy zaczęto rozumieć działanie układu zgodności tkankowej i immunosupresji? Na te i inne pytania znajdziecie odpowiedź w „Pacjentach”. Szczególnie polecamy tę książkę tym, którym podobał się film o Zbigniewie Relidze „Bogowie”, gdyż świetnie uzupełnia pokazane w nim wątki i nadaje im szerszy kontekst. Przy czym warto zaznaczyć, iż nie jest to lektura dla każdego. Dni pacjentów poddawanych pionierskim zabiegom pełne były bólu. Dominowała uporczywa terapia, fachowo nazywana też terapią daremną. Jednak, gdyby nie ci ludzie, medycyna nie byłaby w stanie pomagać dziś dzieciom z chorobami serca, ludziom chorym na białaczki, niewydolność nerek czy marskość wątroby. Książka Thorwalda jest niejako pomnikiem dla tych cichych bohaterów i doskonałą ilustracją ogromnego przełomu w medycynie, jaki dokonał się w ciągu zaledwie jednego pokolenia.

„Gen. Ukryta historia” Siddhartha Mukherjee

Jeśli ktoś z Was czytał już „Cesarza wszech chorób. Biografia raka”, to wie, że autor – Siddhartha Mukherjee to niezwykły i utalentowany pisarz, który jak mało kto potrafi porywająco pisać o nauce. W jego książkach fakty naukowe, odkrycia i osiągnięcia wplecione są w zwykłe opowieści o ludziach, jego rodzinie, przyjaciołach czy wydarzeniach, w których uczestniczył. Dzięki temu ma się nieodparte wrażenie, że nauka nie jest jakimś niedostępnym, trudnym do zrozumienia fragmentem świata, ale jest częścią naszej codzienności, a przedstawiona w przystępny i prosty sposób, staje się naszym sprzymierzeńcem, dzięki któremu lepiej zrozumiemy świat.

„Cesarz wszech chorób” magazyn „Time” zaliczył do stu najważniejszych książek stulecia, zaś „The New York Times” do stu najlepszych książek non-fiction wszech czasów.

„Gen. Ukryta historia” to kolejna książka Mukharjee, która także doczekała się już wielu nagród. Tym razem jednak jest to opowieść o narodzinach jednej z najpotężniejszych i najbardziej fascynującej gałęzi nauki – genetyki. Jeśli chcielibyście się dowiedzieć, jak narodziła się ta dziedzina nauki, jak zmieniała się koncepcja genu i dziedziczenia, w jakich okolicznościach odkryta została struktura DNA i jakie to otwarło nowe kierunki badań i niezliczone ilości pytań. W jaki sposób możliwe stało się zsekwencjonowanie ludzkiego genomu i kto brał w wyścigu w tym projekcie. Ile czasu to zajęło i jakie poniesiono koszty? – koniecznie zajrzyjcie do książki. Jest długa i miejscami pełno w niej dygresji, które jednak dopełniają obrazu całości przedstawianej historii.

26 czerwca 2000 roku w Białym Domu prezydent Clinton w otoczeniu licznych naukowców wygłosił przemówienie: „Zebraliśmy się, by świętować ukończenie pierwszego przeglądu całości ludzkiego genomu. Bez wątpienia to najważniejsza, najniezwyklejsza mapa w dziejach ludzkości”

“W królestwie Monszatana. GMO, gluten i szczepionki” Marcin Rotkiewicz

Na początek spory minus książki. Niewątpliwie jest nim tytuł, który nasuwa na myśl dziesiątki ukazujących się obecnie książek bez żadnej wartości merytorycznej, pisanych przez autorów o wątpliwej wiedzy w danej dziedzinie. Taki tytuł był pewnie zabiegiem marketingowym, być może samego autora, a może wydawnictwa, i mamy co do tego elementu mieszane odczucia. Gdyby nie informacja od innych naukowców, że warto poświęcić swój cenny czas na przeczytanie “Monszatana”, pewnie nie zwróciłabym na nią uwagi na księgarnianej półce, sądząc, że to kolejne marnotrawstwo papieru (drzew, których w kraju mamy coraz mniej).

Ale tak zupełnie szczerze, tytuł to jedyny minus dzieła. Znacie powiedzenie “nie oceniaj książki po okładce”? Tutaj okładka jest ciekawa, ale nie oceniamy książki po tytule. Dzieło czyta się z wypiekami na twarzy, a potem pozostaje żal, że już się skończyło, że nie ma kolejnego rozdziału? jak to…?

Tematem przewodnim “Monszatana” jest oczywiście GMO, szczególnie zaś rolnictwo. Sporo miejsca zajmuje wyjaśnienie, dlaczego w Europie tak niewiele jest upraw roślin genetycznie modyfikowanych, oraz fenomenalne śledztwo dziennikarskie “Rotkiewicz na tropie manipulacji Greenpeace”. Niezaprzeczalnie ta organizacja bardzo przyczyniła się do ograniczenia upraw GMO, z nie do końca jasnych powodów, choć w wielu innych sprawach aktywiści z tej organizacji uczynili wiele dobrego. Z całą pewnością badań nad bezpieczeństwem spożywania żywności GMO jest ogromnie dużo, o czym autor wielokrotnie nas informuje.

Wspaniałe porównanie przeciwników GMO z przeciwnikami szczepień ochronnych to właśnie dzieło autora. Obie grupy osób mają bowiem zadziwiającą zdolność wychwytywania z ogromnej puli badań naukowych jedynie tych, które im odpowiadają, bez jakiejkolwiek refleksji nad poprawnością wykonania badania czy rzetelnością wyników. Antyszczepionkowcy, tak jak osoby nastawione anty-GMO, zdają się wierzyć we wszelkiego rodzaju teorie spiskowe wielkich koncernów, i uznawać za swoich bohaterów osoby bez żadnego wykształcenia w danej dziedzinie. Albo takie, które dawno już zostały potępione przez środowisko naukowe, pozbawione prawa wykonywania zawodu, publicznie i prawnie skazane. Przeciwników GMO z przeciwnikami szczepień ochronnych mają bardzo wiele wspólnego, nie tylko braki w posiadanej wiedzy czy rozumieniu wyników badań naukowych i poddawaniu ich krytycznej ocenie. A najczęściej są to dokładnie te same osoby.

Warto również docenić, że autor stara się przekazać czytelnikom wyłącznie sprawdzone i rzetelne informacje, tak naukowe, jak i dotyczące wszelkich innych zagadnień, zwłaszcza prawnych. Z wieloma osobami spotkał się osobiście, i naprawdę trudno sobie wyobrazić, ile LAT musiało mu zająć zdobycie, a przede wszystkim zweryfikowanie wszystkich tych informacji – tak, aby czytelnik miał pewność, że książka dostarcza wiarygodne i niepodważalne informacje. Fakty, a nie opinie. To własnie na tym polu wiele osób wykazuje spore upośledzenie: w odróżnianiu faktów od opinii.

Podsumowując, książkę należy przeczytać. Bez cienia wątpliwości. Te informacje po prostu należy znać, żyjąc w XXI wieku. Aha, i ciekawe, czy będzie drugi tom? Na przykład dotyczący Płaskiej Ziemi? homeopatii? pamięci wody…?

Nic nie bierze się z niczego, tak jak i powszechne przekonanie o szkodliwości GMO. Książka W królestwie monszatana. GMO, gluten i szczepionki wyjaśnia historię ruchu anty-GMO i pokazuje, skąd wzięły się wszystkie mity o jego szkodliwości. Przedstawione zostają wszelkie fakty, nazwiska, daty i firmy związane z „pro-ekologicznym” podejściem, odrzucającym uprawę roślin GMO. Punktowana jest ich hipokryzja i nienaukowe podejście do tematu, co popierane jest rzetelnymi odniesieniami do literatury naukowej. Wszystko to Autor Marcin Rotkiewicz robi w bardzo wciągający i łatwy w odbiorze, nawet dla laika, sposób.

Pozycja napisana przez dziennikarza naukowego to również wartościowe studium mechanizmów psychologicznych kierujących wszelkimi ruchami „anty”. Szczegółowa rozprawa na temat korzeni lęku o GMO to lustrzane odbicie podejścia antyszczepionkowych i antyglutenowych środowisk, które bazują na często niezweryfikowanej wiedzy i przesłankach podawanych dalej przez osoby niebędące ekspertami w danym temacie, co zresztą pomagają uświadomić sobie ostatnie rozdziały.

Nadzwyczaj poruszający jest wątek złotego ryżu, mimo że znany mi jeszcze z czasów biologii w liceum, to – niestety – dopiero książka Rotkiewicza uświadamia skalę manipulacji Greenpeace i końcowy odbiór tego stworzonego w dobrej wierze „wynalazku” w krajach Azji i Afryki.

Euan Angus Ashley „GENY. Medyczne tajemnice i niesamowita opowieść o ich wyjaśnieniu”

A to nasza książka wydania 🙂 Ma swoją osobną recenzję, a nawet fragment opowieści, znajdziecie je tutaj:

  • Recenzja
  • Fragment książki

 

Podziel się: